- Napisane przez Natalie Sherman
- Korespondent biznesowy, Nowy Jork
Prezydent USA Joe Biden stanął po stronie pracowników, którzy rozpoczęli strajk w związku ze sporem płacowym z trzema największymi amerykańskimi producentami samochodów.
W piątek w trzech fabrykach należących do General Motors, Forda i Stellantisa przestało pracować prawie 13 tys. pracowników.
Firmy i związek związkowy United Auto Workers (UAW) kłócą się o warunki nowych porozumień pracowniczych.
W piątkowych uwagach Biden powiedział, że „nikt” nie chce akcji protestacyjnych, ale rozumie frustrację pracowników.
„Pracownicy zasługują na sprawiedliwy udział” – stwierdził. „Firmy złożyły kilka interesujących ofert, ale uważam, że muszą pójść dalej, aby zapewnić, że rekordowe zyski przedsiębiorstw będą oznaczać rekordowe kontrakty”.
W czwartek wygasły dotychczasowe umowy o pracę, co przyspieszyło strajk. Choć strajk ma obecnie ograniczony charakter, jest to pierwszy w historii związku strajk, którego celem są jednocześnie trzy firmy.
UAW, który reprezentuje ponad 140 000 pracowników firm, również ostrzegł, że w zależności od przebiegu rozmów może rozszerzyć zakres strajku.
Związek domaga się między innymi podwyżki płac o 40% w ciągu czterech lat obowiązywania kontraktu, a także żąda znacznie więcej niż 20%, które firmy obecnie proponują.
Związek uzasadniał swoje żądania wskazaniem podwyżek płac uzyskanych przez prezesów spółek, z których każdy otrzymał w ubiegłym roku pakiety odszkodowań o wartości ponad 20 mln dolarów.
Pracownicy pełnoetatowi w swoich zakładach otrzymują obecnie stawkę godzinową w wysokości około 32 dolarów, w zależności od stażu pracy, a także premie i inne świadczenia. Pracownicy tymczasowi – kategoria, którą związek stara się zredukować – zarabiają mniej.
Spór grozi gwałtownym wzrostem cen samochodów i poważnymi zakłóceniami dla gigantów motoryzacyjnych.
Firmy upierają się, że żądania związków zawodowych są zbyt uciążliwe, gdyż wydają miliardy na przeniesienie produkcji na samochody elektryczne.
„Musimy zadbać o to, aby firma odnosiła sukcesy przez następne 115 lat” – powiedziała prezes GM Mary Barra w wywiadzie dla CBS, partnera informacyjnego BBC, dodając, że firma kontynuuje negocjacje w celu rozwiązania różnic. .
Ford ogłosił w piątek, że „w wyniku strajku” zwolnił 600 pracowników w zakładzie montażowym w Michigan.
Ta bitwa stanowi sprawdzian dla Bidena, który w czasach uporczywej inflacji starał się przekonać wyborców o swoim przywództwie w kwestiach gospodarczych.
Prezydent Demokratów powiedział, że wyśle starszych doradców, w tym sekretarz pracy Julie Su, do Detroit w stanie Michigan, aby pomogli w rozmowach.
Biden przedstawił się jako najbardziej prozwiązkowy prezydent w historii i liczy na wsparcie zorganizowanych robotników w przyszłorocznej kampanii reelekcyjnej.
Jednak jego stosunki były czasami napięte, m.in. w zeszłym roku, kiedy podpisał ustawę mającą zapobiec strajkom amerykańskich pracowników kolei.
W maju UAW oświadczyło, że nie poprze jego kampanii reelekcyjnej, powołując się na obawy, że wsparciu rządu dla firm produkujących pojazdy elektryczne nie towarzyszą zobowiązania wobec pracowników.
W biurach związkowych powiązanych z zakładami zaangażowanymi w początkowe dni strajku – fabryką General Motors w Missouri, fabryką Stellantis Jeep w Ohio i fabryką Forda w Michigan – w piątek tętniło życiem, gdy ludzie napływali, aby zapisać się na pikietę. Obowiązki i zdobywaj oceny za demonstrację.
Na scenie pojawiło się kilku polityków, w tym senator Sherrod Brown w Ohio i kongresmenka Rashida Tlaib w Michigan, którzy kpili z ostrzeżeń szefów firm o ryzyku finansowym związanym ze spełnianiem żądań pracowników.
„Zarabia 20 milionów dolarów” – powiedziała BBC, odnosząc się do prezesa Forda Jima Farleya. „Jeśli się tym martwi, może powinien zgodzić się na obniżkę wynagrodzenia”.
Senator Bernie Sanders, lewicowy kandydat Demokratów na prezydenta w 2016 r., miał wziąć udział w wiecu UAW w piątkowe popołudnie.
Przed fabryką Forda uczestniczącą w strajku w stanie Michigan pracownicy skandujący „Bez transakcji, bez kół” zostali powitani rogami wsparcia przejeżdżających ciężarówek.
Protestujący pracownicy stwierdzili, że spóźnili się z nawoływaniem do podwyżek płac i innych ulepszeń, wskazując na wyrzeczenia – takie jak automatyczne podwyżki płac powiązane z inflacją – poczynione w 2009 r., kiedy przedsiębiorstwa stanęły w obliczu poważnych trudności finansowych.
„Poszliśmy na kompromis, zakładając, że kiedy sytuacja się poprawi… odzyskamy nasze rzeczy” – powiedziała Sandy Kirkland, wieloletnia pracownica Forda. „Teraz trzeba o to walczyć”.
Doniesienia przekazała Michelle Flory z Michigan
„Odkrywca. Entuzjasta muzyki. Fan kawy. Specjalista od sieci. Miłośnik zombie.”
More Stories
Plastikowa tuba spotyka się z pogardą, gdy Nestlé testuje papierowy pojemnik dla Quality Street | Tulić
Dacia Bigster to największy i najdroższy model marki w dotychczasowej historii
Posiadacze Dogecoin gromadzą 2,07 miliarda tokenów: oznaka byczego DOGE?