Biegowelove.pl

informacje o Polsce. Wybierz tematy, o których chcesz dowiedzieć się więcej

Jak populiści zachęcają do ślepej nieufności i jak się jej przeciwstawić

Jak populiści zachęcają do ślepej nieufności i jak się jej przeciwstawić

Napisane przez Johna Shaiga

Rozmowa

Były prezydent USA i kandydat na prezydenta w 2024 r. Donald Trump opuszcza stanowisko po przemówieniu na wiecu wyborczym w Claremont w stanie New Hampshire, 11 listopada 2023 r.

Były prezydent USA i kandydat na prezydenta w 2024 r. Donald Trump po przemówieniu na wiecu wyborczym w Claremont w stanie New Hampshire, 11 listopada 2023 r.
zdjęcie: Agencja prasowa Francji

opinia – Populizm kwitnie. Już tylko tygodnie dzielą nas od pierwszych prawyborów Republikanów w Stanach Zjednoczonych, a były prezydent Donald Trump, mistrz taktyki populistycznej, cieszy się silnym poparciem. Tymczasem co trzeci Europejczyk głosuje obecnie na partie populistyczne.

Razem z kolegami przeprowadziliśmy badania na temat polityków i mediów informacyjnych w Stanach Zjednoczonych, Wielkiej Brytanii i Australii, które ujawniły szeroką populistyczną strategię przedstawiania „elit” – takich jak politycy opozycji, prawnicy i urzędnicy państwowi – jako instytucji wyznaczających aby wprowadzać w błąd i manipulować rządem. ogólny.

U podstaw liberalnej demokracji leży zasada pluralizmu, która głosi, że istnieją różnorodne poglądy na temat funkcjonowania społeczeństwa i że wiele instytucji działa niezależnie, aby zrównoważyć sprzeczne interesy. Aby ta zasada zadziałała, ważne jest, aby społeczeństwo miało zaufanie, że te różnorodne głosy działają w dobrej wierze.

Kim są „elity”?

Jednak populiści starają się temu zaradzić, oskarżając szerokie spektrum organizacji o kierowanie przez „elity” lub działanie w charakterze agentów interesów elit.

Szczegóły mogą się różnić w zależności od kontekstu krajowego, np. kim dokładnie są „elity” i dlaczego przypuszcza się, że są w zmowie. Ale funkcja publiczna pozostaje ta sama: dyskredytacja instytucji demokratycznych i mediów.

Dzieje się tak dlatego, że gdy ludzie postrzegają instytucje takie jak sądownictwo, media i uniwersytety jako powiązane z nimi i działające w interesie publicznym, jest mniej prawdopodobne, że ich wysłuchają lub im zaufają.

Może to wydawać się znajome, ponieważ wybitny populista Donald Trump regularnie mówił o „polowaniu na czarownice” i „głębokim państwie”, czyniąc te kwestie centralnym punktem jego wysiłków na rzecz uniknięcia odpowiedzialności za swoje przeszłe działania w obliczu nominacji Republikanów w 2024 r. Prezydent Stanów Zjednoczonych.

READ  Dumny chłopiec, który 6 stycznia rozbił okno Kapitolu, został skazany na 10 lat więzienia

Nie jest to jednak dla niego nowa strategia. Podczas swojej kandydatury na prezydenta w 2016 r. Trump często mówił o „kontrolujących specjalnych interesach”, które „sfałszowały system polityczny i gospodarczy” oraz krytykował różne organizacje potajemnie pracujące nad jego podważeniem.

W naszych badaniach ja i moi koledzy dowodzimy, że technologia ta jest szeroko rozpowszechniona, ponieważ jej funkcją psychologiczną jest ponowne podważanie zaufania społecznego do instytucji demokratycznych. Należy również zauważyć, że idei „zmowy elit” nie można łatwo rozwiązać za pomocą odpowiedzi opartych na faktach, ponieważ nie skupia się ona na tym, czym są informacje, ale raczej na tym, kto je przekazuje.

Były prezydent USA Donald Trump rozmawia z mediami podczas jego przybycia na rozpoczęcie procesu w sprawie oszustwa cywilnego przed Sądem Najwyższym stanu Nowy Jork, który odbędzie się 2 października 2023 r. w Nowym Jorku.

Były prezydent USA Donald Trump rozmawia z mediami podczas jego przybycia na rozpoczęcie procesu w sprawie oszustwa cywilnego przed Sądem Najwyższym stanu Nowy Jork, który odbędzie się 2 października 2023 r. w Nowym Jorku.
zdjęcie: Michaela M. Santiago/Getty Images/AFP

Populiści często prezentują się jako ludzie rzeczywiście pracujący dla dobra wspólnego, walczący o prawa outsiderów, czyli „zwykłych ludzi pracy”. W przypadku polityków może to pomóc w dotarciu do władzy. Może także pomóc w kultywowaniu idei wspólnych doświadczeń, jak niedawno Trump stwierdził, że on i społeczeństwo cierpią z powodu elit działających przeciwko nim.

Jednak zaakceptowanie tego populistycznego sposobu myślenia ogranicza zakres źródeł informacji i mediów, z którymi ludzie mogą się kontaktować lub którym mogą zaufać. Bez względu na to, jak przekonujące są argumenty i jak mocne są ich dowody, tych „innych” należy postrzegać jako wrogów.

Ważne jest oczywiście, aby nie pokładać ślepej wiary w każde twierdzenie uznanych instytucji demokratycznych. Mogą się mylić, być stronniczy lub wyrządzić wielką krzywdę.

Jednak wyborcy muszą być równie ostrożni, aby nie popaść w stan ślepej nieufności, w którym odrzucają wszystko, co mówi grupa lub organizacja, ponieważ nazywa się ich „elitą”.

READ  Testy innych gimnastyczek olimpijskich z USA są pozytywne dla Covid-19

Ale tego rodzaju uogólniony, skrajny sceptycyzm jest dokładnie tym, co starają się kultywować populiści tacy jak Trump i inny republikański kandydat na prezydenta Vivek Ramaswamy.

Demontaż kontroli demokratycznej

Przyjmowanie tego światopoglądu wiąże się z innym niebezpieczeństwem, ponieważ idea „zmowy” z elitami, czy to politykami opozycji, naukowcami, pisarzami czy urzędnikami państwowymi, stanowi centralną część tego, jak populiści usprawiedliwiają demontaż demokratycznych mechanizmów kontroli i równowagi.

Przykładem jest premier Węgier Viktor Orban. W retoryce wyborczej jego partii wielokrotnie krytykowano instytucje krajowe, takie jak uniwersytety i radio państwowe, jako rzeczniki potężnych elit. Następnie, gdy doszli do władzy, starali się bezpośrednio kontrolować te instytucje.

W obliczu zbliżającego się prawyborów Stanów Zjednoczonych w prawyborach Partii Republikańskiej i w dłuższej perspektywie przed listopadowymi wyborami, powinno to służyć jako główne ostrzeżenie.

Dziennikarze śledczy zdemaskowali propozycje Trumpa dotyczące usunięcia kontroli i równowagi demokratycznej oraz wyeliminowania niezależnych instytucji poprzez nominacje partyzantów, jeśli wygra w 2024 r. Należy jednak również zauważyć, że wypowiadanie się przeciwko elitom na wzór Orbána jest fikcją. Istotna część uzasadnienia kontroli przez kandydatów populistycznych.

Premier Węgier Viktor Orban na zdjęciu podczas przylotów przed szczytem Rady Europejskiej w Brukseli 14 grudnia 2023 r.

Premier Węgier Viktor Orbán podczas przyjazdów przed szczytem Rady Europejskiej w Brukseli, 14 grudnia 2023 r.
zdjęcie: Nicholas Maeterlinck/Belga Mag/Belga za pośrednictwem AFP

Nie każdy, kto głosuje na partie populistyczne, ma nastroje antydemokratyczne lub antyliberalne. Mogą być krytycznymi obywatelami, którzy cenią demokrację. Jednakże osoby te mogą nie zdawać sobie sprawy, że pomimo roli, jaką odgrywa populizm jako orędownik „woli ludu”, w subtelny sposób podważa podstawowe filary liberalnych demokracji.

Istnieje zatem możliwość nawiązania kontaktu z tymi, którzy mogą sympatyzować z polityką populistyczną, ale mogliby ją odrzucić, gdyby zrozumieli pełne konsekwencje, na przykład ciągłych prób Trumpa podważania amerykańskiego systemu prawnego przed wyborami w 2024 r. Edukacja ludzi na temat wpływ programów populistycznych może umożliwić im odrzucenie języka populistycznego lub jego zakwestionowanie.

READ  Chris Hipkins przesłuchuje Christophera Luxona w sprawie uchylenia przepisów antynikotynowych po wznowieniu prac Parlamentu

Ostatnie badania wykazały, że edukowanie ludzi na temat taktyk manipulacyjnych stosowanych przez polityków i osoby mające cel polityczny, czy to pseudonauki o zmianach klimatycznych, czy fałszywych wiadomości, znacząco zmniejsza ich skuteczność.

Podczas gdy Stany Zjednoczone przygotowują się do wyborów w 2024 r., ważne jest, aby ludzie zrozumieli, w jaki sposób populiści sieją ślepą nieufność do niezależnych instytucji. Promowanie tego zrozumienia stwarza szansę na przyciągnięcie wyborców skłaniających się ku polityce populistycznej. Nakłonienie ich do rozpoznania potencjalnych zagrożeń dla liberalnej demokracji mogłoby zachęcić do dokonywania wyborów przy urnach wyborczych mających na celu ochronę wartości demokratycznych.

* John Shaig jest pracownikiem naukowym ze stopniem doktora w Szkole Psychologii na Queen’s University w Belfaście. Otrzymuje dofinansowanie z ESRC.

– Artykuł ten pierwotnie ukazał się w dniu Rozmowa.