Biegowelove.pl

informacje o Polsce. Wybierz tematy, o których chcesz dowiedzieć się więcej

Wojna Putina o stłumienie Ukrainy jednoczy Europę Wschodnią w stanie niepokoju

Wojna Putina o stłumienie Ukrainy jednoczy Europę Wschodnią w stanie niepokoju

Podborsko, Polska – Rozrzucone po lasach w Polsce niczym ruiny archeologiczne, kruszące się betonowe bunkry sprzed dziesięcioleci przechowują sowieckie głowice nuklearne. Dziś nie przechowują nic poza wspomnieniami – tak bolesnymi dla Polski, radosnymi dla Kremla – o zniszczonym imperium, które prezydent Władimir Putin chce odbudować, poczynając od wojny na Ukrainie.

„Nikt tutaj wcześniej nie ufał Rosjanom, a teraz na pewno im nie ufamy” – powiedział Mieczysław Żuk, były polski żołnierz, który nadzoruje ściśle tajne stanowisko nuklearne. Bunkry zostały opuszczone przez sowieckie wojsko w 1990 roku, gdy hegemonia Moskwy nad Europą Środkową i Wschodnią upadła, co prezydent Putin nazwał „największą katastrofą geopolityczną stulecia”.

Teraz narody Europy Wschodniej obawiają się własnej katastrofy, gdy Putin stara się cofnąć zegar i przywrócić utraconą sferę wpływów Rosji, niebezpiecznie blisko ich granic. Nawet przywódcy w regionie, którzy od dawna wspierali Putina, biją na alarm.

Ostrzeżenia o zamiarach Moskwy, które do ostatniej czwartkowej inwazji na Ukrainę były często odrzucane jako „rusofobia” przez osoby bez doświadczenia mieszkające w pobliżu Rosji, są obecnie powszechnie akceptowane jako ostrzeżenia. I chociaż toczyła się debata na temat tego, czy próba rozszerzenia NATO na były blok sowiecki była prowokacją dla Putina, jego atak na Ukrainę sprawił, że kraje, które dołączyły do ​​koalicji wojskowej kierowanej przez USA, przekonały się, że podjęły właściwą decyzję.

Rosyjski atak na Polskę lub innych byłych członków nieistniejącego już Układu Warszawskiego pozostaje bardzo mało prawdopodobny, ale Putin „umożliwił to, co nie do pomyślenia”, ostrzegł Gabrielus Landsbergis, minister spraw zagranicznych Litwy, sąsiada Polski na północy. .

„Żyjemy w nowej rzeczywistości. Jeśli Putin nie zostanie zatrzymany, pójdzie dalej” – powiedział Landsbergis w wywiadzie. Jego kraj, który graniczy zarówno z Rosją, jak i jej sojuszniczą Białorusią, ogłosił stan wyjątkowy.

Premier Polski Mateusz Morawiecki sam przestrzegł, co może być gorsze w przyszłości. „Nie powinniśmy mieć złudzeń: to może być dopiero początek” – napisał w „Financial Times”. „Jutro Łotwa, Litwa i Estonia, a także Polska mogą być następne w kolejce”.

Tomas Elvis, były prezydent Estonii, powiedział, że obawa, że ​​Putin będzie w stanie zrobić wszystko, nawet z bronią jądrową, jest po prostu „zdrowym rozsądkiem”.

Pan IlvesOgłoś w tym tygodniu na Twitterze „Przepraszał” za wszystkie „protekcjonalne zachodnioeuropejskie bzdury”, które skarżyły się, że „my Estończycy mamy paranoję wobec rosyjskiego zachowania”.

READ  Dobra wiadomość dla Patoja w Polsce

W rozmowie telefonicznej pan Elvis powiedział, że nie otrzymał jeszcze przeprosin, ale był szczęśliwy, widząc, że rosyjscy „dreszcze i pożyteczni idioci otrzymują karę”.

Dodał, że Europejczycy z Zachodu, którzy kiedyś kpili z jego ponurego poglądu na Rosję, „nagle stali się Europejczykami ze Wschodu” w swoich przerażających postawach. „Ostatni tydzień oznacza koniec 30-letniej pomyłki, w której wszyscy możemy się spotkać i zaśpiewać kumbaya”.

Wspomnienia sowieckiej dominacji na tym, co jest obecnie wschodnią flanką NATO – narzuconej po wyzwoleniu regionu przez Armię Czerwoną spod okupacji hitlerowskiej pod koniec II wojny światowej – różnią się w zależności od kraju, historii, geografii i złożonych wewnętrznych walk politycznych.

Dla Polski, kraju, który Rosja wielokrotnie najeżdżała na przestrzeni wieków, podlegają upokorzeniu i uciskowi. Podobnie myślą kraje bałtyckie, które Stalin obalił jako niepodległe państwa w 1940 roku i wciągnął pod groźbą użycia broni do Związku Radzieckiego.

Inni dobrze wspominają, zwłaszcza Bułgarię, gdzie prorosyjskie nastroje od dawna są głębokie, przynajmniej do zeszłego tygodnia, oraz Serbię, która przez wieki uważała Rosję za swojego protektora.

Jednak wojna Putina o podporządkowanie Ukrainy zjednoczyła region w panice, nawet Serbia wyraziła swoje niezadowolenie. W poniedziałek premier Bułgarii zwolnił swojego ministra obrony, który wywołał oburzenie, sugerując, że konflikt na Ukrainie nie powinien być nazywany wojną, ale raczej „specjalną operacją wojskową”, co jest eufemizmem Kremla dotyczącym jego inwazji.

Jedynie Milorad Dodik, prokremlowski przywódca wojowników w etnicznej enklawie bośniackich Serbów, Republice Serbskiej, okazał jakąkolwiek sympatię dla wojny Putina, zauważając, że powody inwazji Rosji zostały „przyjęte ze zrozumieniem”.

Gniew wywołany rosyjską agresją, nawet w krajach historycznie sympatyzujących z Moskwą, zabrał lata pracy dyplomatów i agentów KGB, by wykształcić sojuszników, takich jak Ataka, radykalna nacjonalistyczna partia polityczna w Bułgarii, tak blisko Rosji, że kiedyś prowadziła kampanię. Moskwa.

nawet w Premier Węgier Viktor Orbanktóry zwykle z przyjemnością rzuca wyzwanie innym europejskim przywódcom i Stałem z panem Putin W zeszłym miesiącu na Kremlu poparł teraz szereg sankcji bloku europejskiego przeciwko Rosji. Wciąż utrudnia transfery broni na Ukrainę przez granice Węgier, ale ograniczyło to jego niegdysiejszy entuzjazm dla Putina.

READ  Starburst – jeden z najlepszych automatów, w które możesz grać, korzystając Wazamba login

Podobnie Milos Zeman, prezydent Czech, dawny przyjaciel Kremla. „Przyznaję, że się myliłem” – powiedział w tym tygodniu Zeman.

W Polsce, tradycyjnie jednym z najbardziej antyrosyjskich krajów regionu, rządząca populistyczna partia Prawo i Sprawiedliwość niemal z dnia na dzień przeszła od opowiedzenia się po stronie Moskwy w jej wrogości wobec praw LGBT i obrony tradycyjnych wartości do jeden z najsilniejszych krytyków Putina, który zaoferował swoje terytorium dostawy broni na Ukrainę i przyjął ponad 450 000 Ukraińców, którzy uciekli z wojny.

Stacje benzynowe i bankomaty w południowo-wschodniej Polsce wzdłuż granicy z Ukrainą zostały w ostatnich dniach zablokowane przez ludzi, którzy obawiali się, że mogą potrzebować szybkiego wyjścia. Ta możliwość uderzyła w dom w poniedziałek wieczorem, kiedy rakiety uderzyły w ukraińską wioskę kilka mil od granicy, wstrząsając oknami w sąsiednich domach po polskiej stronie.

Zaledwie dwa tygodnie przed wkroczeniem wojsk rosyjskich na Ukrainę polski premier Morawiecki dołączył do Urbana i Marine Le Pen, skrajnie prawicowej francuskiej kandydatki na prezydenta, która często przemawiała w imieniu Rosji, w spotkanie w Madrycie Skupił się na atakowaniu Unii Europejskiej i jej liberalnych postaw wobec imigracji.

Ale w ostatnich dniach pan Morawiecki porzucił swoją wrogość wobec bloku europejskiego i zamiast tego skupił się na przeciwstawieniu się Kremlowi. Lobbował za ostrymi sankcjami wobec Rosji i osobiście udał się do Berlina, aby „niepokoić sumienie Niemiec” i popchnąć je w kierunku dramatycznej zmiany polityki wobec Rosji. Podczas niedawnej wizyty w Warszawie sekretarz obrony Lloyd J. Austin III z Polski opisał ją jako „jednego z naszych najpotężniejszych sojuszników.

W piątek Polska była gospodarzem spotkania na szczycie z dziewięcioma przywódcami regionalnymi, aby zmobilizować sprzeciw wobec rosyjskiej inwazji i omówić sposoby pomocy Ukrainie. „Obudziliśmy się w zupełnie nowej rzeczywistości” – powiedział tłumowi prezydent Polski Andrzej Duda, ubolewając nad tym, że rosyjska inwazja spowodowała przerwanie „spokojnego snu bogatych Europejczyków”.

READ  Rozgrzana pierwsza hybrydowa sztafeta 4x400 Olympic-Athlete-Poland

Polska, kraj słowiański, taki jak Ukraina, od dawna jest postrzegana jako zbłąkany członek rodziny przez chrześcijańskich nacjonalistów rosyjskich, których poglądy Putin przedstawił w zeszłym tygodniu w uzasadnieniu wojny. Rosyjski minister spraw zagranicznych ostatnio wyśmiewał Polskę i innych nowych członków NATO jako „ziemie osierocone” z powodu upadku Układu Warszawskiego i Związku Radzieckiego.

Aby pokazać, że Polska nie ma ochoty dołączyć do tego, co Moskwa wyobraża sobie jako swoją szczęśliwą, posłuszną, ale smutno smutną rodzinę, prezydent Warszawy ogłosił we wtorek, że uchodźcy z Ukrainy zostaną zakwaterowani w blokach wybudowanych w czasie zimnej wojny, by pomieścić sowieckich dyplomatów i odeszli. . Od tego czasu został porzucony z powodu sporów prawnych dotyczących własności.

Niewielu spodziewałoby się, że Rosja spróbuje zwrócić Polaków do słowiańskiej „rodziny” zdominowanej siłą przez Moskwę, tak jak teraz próbuje to zrobić z Ukraińcami. Oznaczałoby to, że „Putin zupełnie oszalał” – powiedział Thomas Smura, dyrektor ds. badań Fundacji im. Kazimierza Pułaskiego, grupy badawczej w Warszawie.

W dawnym sowieckim bunkrze z głowicami bojowymi w Podborsku w północno-zachodniej Polsce Zuk powiedział, że nigdy nie spodziewał się, że Rosjanie spróbują odzyskać utracone pozycje wojskowe z czasów sowieckich. Ale wciąż zastanawiał się, dlaczego tuż przed wycofaniem się z Podopska z bronią jądrową Armia Radziecka wprowadziła harmonogram konserwacji dźwigów używanych do podnoszenia głowic i innego sprzętu w obiekcie, który rozciąga się na wiele lat.

„Wygląda na to, że nie myśleli, że zamierzają odejść na zawsze”, powiedział Zuck, stojąc w przepastnej podziemnej sali, wypełnionej głowicami i niedostępnej dla wszystkich oprócz sowieckich oficerów. Dodał, że Rosja w swoim stosunku do Polski zawsze zachowywała się „jak pan wobec sługi”, co teraz próbuje narzucić Ukrainie. „Obawiam się, że Putin może chcieć przejąć Polskę i kraje bałtyckie” – powiedział.

Przyczynili się do tego Boriana Dzambazova w Sofii, Thomas Dapkus w Wilnie oraz Anatole Magdizars w Warszawie.