Biegowelove.pl

informacje o Polsce. Wybierz tematy, o których chcesz dowiedzieć się więcej

Fanatycy proeuropejscy milczą na temat nowego nieliberalnego zwrotu w Polsce

Fanatycy proeuropejscy milczą na temat nowego nieliberalnego zwrotu w Polsce

Wyobraźmy sobie scenariusz, w którym Sir Keir Starmer wygrywa kolejne wybory, natychmiast zwalnia prezesa i zarząd BBC, przygląda się aresztowaniu byłych ministrów za nadużycie władzy, ogłasza, że ​​zwolni Andrew Baileya i podporządkowuje sądy. Do Unii Europejskiej. Popularną reakcją z pewnością będzie gniew. Jednak podobne wydarzenia mają obecnie miejsce w Polsce i nie ma na co narzekać, zwłaszcza ze strony proeuropejskich fanatyków w Wielkiej Brytanii.

Powód wydaje się prosty: osobą odpowiedzialną za tę sytuację jest były przewodniczący Rady Europejskiej. Jest postrzegany jako liberał zaangażowany w przywrócenie rządów prawa, które, jak głosi legenda, zostało zniszczone przez byłą „skrajnie prawicową” Partię Prawo i Sprawiedliwość. Za PiS polski Sąd Najwyższy miał czelność orzec, że ma pierwszeństwo przed Europejskim Trybunałem Sprawiedliwości. (Niemiecki Sąd Najwyższy wyznaje tę samą zasadę, ale niewiele osób krytykuje Niemców.)

Ponieważ rząd PiS spotkał się z oskarżeniami o uciszanie prasy i próby uciszania mediów społecznościowych, od dawna krążyły pogłoski, że wygrana Donalda Tuska w wyborach powszechnych w 2023 roku jest nie do pomyślenia.

Jednak Donald Tusk odniósł zwycięstwo. Jakie to dziwne, że rząd w rzekomo „nieliberalnym” kraju odchodzi ze stanowiska po przegranej w wyborach. Frekwencja wyniosła 75 procent. Głosujące kobiety zebrały się, a wiele z nich sprzeciwiło się orzeczeniu sądu z 2020 r., które prawie zakazało aborcji. Młodzi ludzie w dużych miastach okazują wsparcie Tuskowi i jego koalicji obywatelskiej, motywowani krokami gospodarczymi podjętymi przez kraj w ramach Unii Europejskiej oraz obawą, że poprzednie starcia z Brukselą mogą wypchnąć Polskę z bloku.

Politolodzy wydawali się zaskoczeni. Polska – wraz z Węgrami i Słowacją – zaliczana jest do „demokracji nieliberalnych”.

Ale Tusk został w grudniu premierem, obiecując uchylenie wyroku sądu w sprawie aborcji, ochronę praw gejów i przywrócenie stosunków z UE (nie zapominajmy o jego deklaracji jako przewodniczącego Rady UE, że jest tu szczególne miejsce). Piekło jest dla zwolenników brexitu.) Stawiał czoła trudnościom, z których najważniejsze to zdominowanie Trybunału Konstytucyjnego przez nominacje PiS i to, że prezydent Andrzej Duda jest zwolennikiem PiS.

READ  Polska zgłasza obawy związane z polskim traktowaniem migrantów pozostawionych na granicy białoruskiej

Nie byłoby jednak śmiesznym oczekiwać pewnego dyskomfortu w europejskich kręgach liberalnych w związku ze sposobem, w jaki próbował przezwyciężyć te problemy. Tak naprawdę Tusk zdaje się wierzyć, że najlepszym sposobem na przywrócenie praworządności jest jej złamanie.

Tydzień po nominacji zmienił prezesów i zarządy państwowych stacji telewizyjnych i radiowych, twierdząc, że ma uchwałę parlamentu, która go poprze. Dwóch byłych ministrów PiS zostało w tym tygodniu aresztowanych w pałacu prezydenckim, do którego zaprosił ich Duda, na podstawie wyroków skazujących z 2007 r. za nadużycie władzy. Duda ułaskawił ich w 2015 r. Tusk w pewnym momencie zagroził zmianą prezesa banku centralnego, uważając, że Adam Glapiński wspiera politykę poprzedniego rządu.

Nie wiadomo, jak zakończy się ta saga. Ale jedno jest jasne: ten europejski bohater nie wydaje się być liberałem.


Alan Skidd jest emerytowanym profesorem historii międzynarodowej w London School of Economics