- Napisane przez Andrew Rogersa
- Newsbeat BBC
Od dziesięcioleci fani Pokemonów mają misję „złapania ich wszystkich”.
Gra Crazes podąża za uroczymi stworzeniami od czasu jej premiery na konsoli Nintendo Game Boy w 1996 roku, a jej niespodziewany sukces wywołał ogólnoświatowe szaleństwo nazwane „Pokémania”.
A w 2016 roku wydawało się, że wszyscy znów szukali wirtualnych potworów, gdy gorączka Pokémon Go zdawała się ogarnąć świat.
Ta hitowa gra mobilna wykorzystywała technologię rzeczywistości rozszerzonej (AR), aby przenieść wyszukiwanie z kanapy na ulice, a jej początki charakteryzowały się regularnymi przestojami wynikającymi z dużego popytu.
Według stojącej za nią firmy Niantic, miliony graczy nadal codziennie gra, ale gra ma trudności z odzyskaniem początkowego sukcesu.
Od tego momentu liczba użytkowników znacznie spadła, a długoletni fani byli niezadowoleni z ostatnich zmian.
Jednak twórca gry, John Hankey, twierdzi, że gra „zdecydowanie nabiera rozpędu”, gdy BBC Newsbeat dołącza do niego podczas polowania na Pokémony w parku w centrum Londynu.
Oczywiście można by się tego spodziewać po nim, ale ma udokumentowane doświadczenie w osiąganiu sukcesów w dziedzinie oprogramowania.
Nawet jeśli nigdy nie złapałeś Snorlaxa, Pikachu ani Charizarda w Pokémon Go, istnieje bardzo duża szansa, że korzystałeś z jednego z jego innych wynalazków, Map Google.
Pokémon Go czerpie z technologii z Map Google i pierwszej gry Niantic, Ingress, wieloosobowej gry w stylu zdobywania flagi, w której drużyny walczą o kontrolę nad terytoriami.
John twierdzi, że inspiracją dla Map Google było wykorzystanie nowych technologii, aby pomóc ludziom w znajdowaniu przydatnych informacji, i nadal ekscytują go możliwości wykorzystania nowych urządzeń, takich jak inteligentne okulary, słuchawki i zegarki z dostępem do Internetu.
„Telefony są dobre, ponieważ taką technologię mamy dzisiaj” – mówi. „Ale nadal nie jest to idealne rozwiązanie, ponieważ trochę rozprasza”.
„Bardzo podobają mi się te, które nie izolują od innych” – mówi John.
John twierdzi, że szczególnie interesują go urządzenia rzeczywistości mieszanej, takie jak nowe zestawy słuchawkowe stworzone przez właścicielkę Instagrama Meta i Vision Pro firmy Apple, które zostaną wprowadzone na rynek w przyszłym roku.
„To są tego typu urządzenia, do których dążymy” – mówi.
„Ponieważ są to urządzenia, z których możesz korzystać podczas wypadów ze znajomymi i które nie przeszkadzają”.
„Rok 2024 będzie wspaniałym rokiem dla rzeczywistości rozszerzonej” – przewiduje John, zwłaszcza że zbliża się ona do sztucznej inteligencji (AI).
Mówi, że Niantic chce wdrożyć to w Pokémon Go, aby pogłębić interakcję pomiędzy elementami rzeczywistymi i wirtualnymi.
Firma ma nadzieję wprowadzić w przyszłym roku funkcję opartą na sztucznej inteligencji, która pozwoli stworzeniom „być obecnym w środowisku i reagować na obiekty w nim w realistyczny sposób”.
Rysuje się różowy obraz przyszłości technologii rzeczywistości rozszerzonej, ale nie jest to takie proste.
Tego lata Niantic zmniejszyło zatrudnienie o jedną czwartą, zwolniło 230 pracowników i zamknęło biuro w Los Angeles.
Ogłosiła również, że wiele gier opartych na popularnych seriach, takich jak Harry Potter, Marvel i Transformers, albo nie zostanie wydanych, albo zostanie zamkniętych wcześniej.
„To było bardzo niefortunne, że musieliśmy to zrobić” – mówi John.
„Ale dzięki temu jesteśmy szczuplejsi i bardziej skoncentrowani. Ostatecznie jest to prawdopodobnie zdrowa rzecz”.
Podczas gdy inne jej gry przyniosły mieszane rezultaty, Niantic ma nadzieję, że może wydłużyć czas i pieniądze spędzane przez ludzi w Pokémon Go oraz zachęcić nieaktywnych użytkowników do powrotu dzięki nowym funkcjom i trybom gry.
Najnowsza wersja, zatytułowana Party Play, skupia się na czymś, co Pokémon Go zawsze radziło sobie dobrze – jednoczeniu ludzi.
Trenerzy, jak sami siebie nazywają gracze, mogą połączyć siły z maksymalnie trzema przyjaciółmi i widzieć ich na tym samym ekranie, gdy wychodzą na wspólne misje.
Odzwierciedla tętniącą życiem scenę społeczności zbudowaną wokół gry, a wydarzenia nadal odbywają się regularnie i zabierają fanów na wspólne spacery po lokalnych obszarach.
Dotyka uczuć
Dla niektórych doprowadziło to do zakochania się i znalezienia dla siebie nowego partnera.
Wchodzą Hilma (22 l.) i Albin (26 l.), którzy twierdzą, że ich związek powstał dzięki Pokémon Go. Obie pochodzą ze Szwecji i przeprowadziły się do Londynu, aby studiować modę.
Albin twierdzi, że zdecydował się pobrać aplikację ponownie, gdy dowiedział się, że Hilma jest trenerką, więc miał pretekst, aby ją zaprosić na randkę.
„Naszą pierwszą randką była randka w Pokémon Go” – mówi Hilma, dodając, że od tego czasu często się spotykali.
Para twierdzi, że gra pomogła im także nawiązać nowe przyjaźnie i poznać nowe rodzinne miasto.
Tak naprawdę zdecydowali się odbyć część kursu w Londynie, ponieważ w tym roku odbyło się tam duże wydarzenie dla fanów o nazwie Go Fest.
„Oczywiście jest wiele osób, które nie rozumieją” – mówi Hilma. „Ale myślę, że kiedy już wyjaśnimy, zrozumieją”.
„To nie jest fajne, więc jest bardzo modne. Granie to najmodniejsza rzecz, jaką możesz robić”.
Pomysł uczynienia Pokémon Go bardziej realistycznym przy użyciu technologii noszenia, brzmi interesująco, ale obecne zestawy słuchawkowe „muszą być trochę płynniejsze niż obecnie” – mówi Albin.
Albin i Hilma nie są pierwszą parą Pokémon Go, którą John spotkał podczas podróży po świecie.
„Bardzo wcześnie ludzie się zaręczali, pobierali, a potem poznałem ich dzieci” – mówi John.
„Widzenie tego, co łączy ludzi, podnosi na duchu, szczególnie w świecie, w którym potrzebujemy więcej rzeczy, które nas łączą”.
Posłuchaj Newsbeata On żyje O 12:45 i 17:45 w dni powszednie – lub posłuchaj ponownie Tutaj.
„Ma skłonność do apatii. Rozwiązuje problemy. Miłośnik Twittera. Pragnący być orędownikiem muzyki”.
More Stories
Wokalista Radiohead Thom Yorke schodzi ze sceny, gdy fan skanduje w proteście przeciwko Strefie Gazy
Molly Mae Hague wygląda zupełnie nie do poznania w swoim kostiumie Babci Wilczy z Czerwonego Kapturka, gdy rzuca uroczą kulą bougie na Halloween dla swojej córki Bambi.
Recenzja historii Christophera Reeve’a – „Kompleksowa i afirmująca życie”