WARSZAWA, Polska (AFP) – Skrajnie prawicowe ugrupowania nacjonalistyczne od dawna wykorzystują doroczny „Marsz Niepodległości” w Warszawie, by objąć polską dumę, ale podczas tegorocznej imprezy chodziło im o Ukrainę.
„Hitler nie żyje, ale Putin żyje i powtarza historię z Ukraińcami” – oświadczył na piątkowym wiecu, prowadzonym przez czterech rycerzy w historycznych kostiumach, 95-letni pułkownik w stanie spoczynku Stanislav Federsky.
Powiedział, że Polska mogłaby stworzyć większy kraj z Ukrainą – pomysł poparty przez dwóch Marek i Piotr z lat 70., którzy twierdzili, że pomoże to Warszawie „odpierać Rosję”.
Fedorsky, ubrany w mundur wojskowy ze swoimi medalami, znalazł się wśród około 10 000 osób, które uczestniczyły w marszu – mniej niż zwykle.
Odśpiewali hymn narodowy, który przeplatał się z wybuchem petard i lamp dymnych.
Obchody Święta Niepodległości Polski mogą być kontrowersyjnym źródłem, które przeciwstawia konserwatywne środowiska bardziej liberalnym Polakom.
Uczestnicy palą pochodnie i machają polską flagą, biorąc udział w wiecu Niepodległości zorganizowanym przez ugrupowania nacjonalistyczne w Warszawie 11 listopada 2022 r. (Wojtek Radwański / AFP)
Machając czerwono-białymi flagami Polski i niosąc transparenty małych skrajnie prawicowych partii i grup katolickich, wielu z tłumu niosło również plakaty potępiające politykę przyjazną LGBT.
– Ten marsz niesie ideę odrodzenia Polaków w obliczu materializmu, konsumpcjonizmu i umiędzynarodowienia – powiedział Jacek Krzysztek, jeden z założycieli Marszu Niepodległości.
Nie precyzując, powiedział: „Chcemy wyzwolić się od pewnych rzeczy, które niestety niszczą Europę Zachodnią”.
Niektórzy działacze z małej ultranacjonalistycznej partii, Związku Korony Polskiej, wymachiwali plakatem z napisem, że Warszawa „Stop ukrainizacji Polski”.
Podniesiono kolejny sztandar z marszu: „To nie jest nasza wojna”.
Mężczyzna trzyma krzyż z napisem „Bóg, Honor, Ojczyzna” jako uczestnicy rajdu z okazji Święta Niepodległości Polski zorganizowanego przez ugrupowania nacjonalistyczne w Warszawie, 11 listopada 2022 r. (Wojtek Radwański / AFP)
Według agencji ONZ ds. uchodźców od rosyjskiej inwazji w lutym uciekło ponad 7,8 Ukraińców. Sąsiadujące kraje, w tym Czechy, Polska, Rumunia i Słowacja, otworzyły swoje granice, domy i prowincje, aby pomóc ludziom uciekającym przed wojną.
„Wolność jest zawsze ważna, bez względu na kontekst. Trzeba o nią dbać, bo można ją szybko stracić” – powiedział Marek Crason, który przyjechał maszerować z południowo-wschodniego Rzeszowa z dziewięcioletnim synem.
Ale powiedział, że istnieją granice.
„Powinniśmy pomóc Ukraińcom, którzy tego potrzebują, ale bez szaleństwa” – powiedział Crasson.
„Internetowy ewangelista. Pisarz. Zapalony alkoholik. Miłośnik telewizji. Ekstremalny czytelnik. Miłośnik kawy. Bardzo upada.”
More Stories
W Polsce odkryto setki artefaktów, w tym hełm celtycki z brązu
Giełdy w Polsce spadają pod koniec sesji; Indeks WIG30 spada o 0,45% Według Investing.com
Ukraiński mistrz boksu Oleksandr Usyk został zwolniony po krótkim zatrzymaniu w Polsce